suknia ślubna V

Z każdą uszytą suknią ślubną czuję, ze mój warsztat staję się lepszym :) Za każdym razem uczę się czegoś nowego. Suknia ślubna dla Ilonki była do tej pory moją najbardziej złożoną suknią ślubną. 
A oto jej historia . . .
W grudniu zeszłego roku zaprosiła Nas do siebie moja znajoma - Sylwia i poprosiła o zrobienie zdjęć na weselu jej syna. Wspomniała, że być może jej przyszła synowa zgłosi się do mnie z prośbą uszycia sukienki gdyż do tej pory nic nie przykuło jej uwagi. Długo nie trzeba było czekać. W połowie stycznia Ilonka pojawiła się z wybranymi projektami. Poinformowałam ją, że efekt końcowy będzie różnił się ze względu na wybrane przez nią tkaniny oraz ewentualne zmiany w samym projekcie. Po wykonaniu form pojechałyśmy z Ilonką i Sylwią po tkaniny. Ilonka wybrała koronkę gipiurową na górną cześć sukni i delikatny muślin na część dolną. Drugą warstwą była tkanina - podkład. Tkanina ta była zbliżona do atłasu, tyle że z obu stron była matowa. Trzecią warstwą była podszewka i tiul. Wszystkie tkaniny miały lekko kremowy odcień. Dla ozdoby Ilonka wybrała taśmę nabitą perełkami,koralikami i dżetami.
Sukienka zbudowana była z gorsetu i nałożonego nań gipiurowej bluzki. Dół sukni miał się lekko rozszerzać. Suknię szyło się dosyć prosto. Elementy, które wprowadziłam a przed którymi broniłam się tyle lat były fiszbiny. Na samym początku poinformowałam Ilonkę, ze suknia nie będzie miała usztywnionego gorsetu fiszbinami, gdyż po prostu mi to nie wychodzi. Tym razem wyszło :) :)

Ilonka w piękny sposób opisała moją pracę "suknia mnie onieśmieliła!". I ja także Ilonko cieszę się, że Nam obu przysporzyła tyle radości :)

pierwsza przymiarka

druga przymiarka

Gotowa suknia
foto. Karolina Kozioł


Ilonko, Kamilu
życzę Wam z całego serca by Wasze wspólne życie przysporzyło Wam
wielu pięknych chwil, by każdy dzień witany był przez Was radością i miłością z serca płynącą. By wokół Was nigdy nie zabrakło bliskich osób. 
Mnóstwo dobra dla Was!


 foto. Karolina Kozioł

Na ślubie i weselu Ilonki i Kamila robiłam zdjęcia. Dzięki tacie Kamila odkryłam, że to Nowe zajęcie mogłoby sprawiać mi wiele radości. Kto wie co czas przyniesie?

Komentarze

Prześlij komentarz