Parka w moro - wersja zimowa

Plan uszycia parki chodził mi po głowie dosyć długo. Zmobilizował mnie powrót do pracy po macierzyńskim. Być może zastanawiacie się w jaki sposób? Otóż wracałam z początkiem lutego do pracy. Zakładając, że będę przesiadywać na peronach doszłam do wniosku, ze potrzebuję czegoś na prawdę ciepłego i odpowiednio długiego. Pomysł padł na parkę z nieco dłuższym tyłem oraz podwójnym ociepleniem. Tkaninę moro miałam, gdyż dostałam ją od przyjaciółki kilka miesięcy wcześniej. Brakowało tylko sztucznego futerka na wykończenie kaptura. Szukanie po sklepach z tanią odzieżą nie przyniosło rezultatów. Z pomocą przyszła koleżanka, która podarowała mi dwa futerka odpowiednie na wykończenie kaptura. Kupiłam w sklepie z tanią odzieżą płaszcz z którego wyciągnęłam formę na swoją parkę a przy okazji zabrałam ocieplinę. Krok po kroku odszywałam całość nie zapominając o detalach takich jak patki zakrywające kieszenie i zamki oraz ozdobne stebnowania. Całość doprawiłam swoimi blaszkami oraz haftem "Kozioł" na dolnej części tyłu. Parka jest niewiarygodnie ciepła i design-erska :)

foto. Karolina Kozioł

Komentarze