Odnawiamy krzesło fantazyjnymi poduszkami

Historia tego krzesła jest tak długa, że znać ją może tylko Anna Walterowicz. Kilka lat temu Ania podarowała mi jedno krzesło. Zauroczona byłam rzeźbionym oparciem. Kiedy doszło do czyszczenia z farby okazało się, że owe rzeźbienie zniknie pod papierem ściernym. Farby, które zostały we wcześniejszych latach na niego nałożone sprawiły że to piękne rzeźbienie nabrało obłych kształtów :/ 
Pomyślałam, że może uda się wydobyć z niego piękno szyjąc poduszeczki na siedzisko i oparcie. Odpowiednią tkaninę znalazłam w IKEI. Gdy już stworzyłam projekt oraz wykonałam formy pozostało zabrać się za szycie. Najbardziej pracochłonnym było wykonanie poduszeczki na oparcie. Dużo myślałam jak wykończyć tył oparcia, który w wielu sytuacjach będzie widoczny. Wstępny projekt zakładał mocowanie na rzepy. Po wielu miesiącach przeleżenia tej poduszeczki doszłam do wniosku, że mocowanie  na guziczki będzie lepsze. I oto w tym tygodniu postanowiłam zamknąć ostatecznie ten projekt. Udało się!
Krzesło służy mi za dodatkowe (zapasowe) krzesło krawieckie w pracowni.

 foto. Karolina Kozioł

Komentarze